Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olcia
Moderator

Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów xD
|
Wysłany: Śro 21:18, 17 Gru 2008 Temat postu: zauroczenie |
|
|
pierwszy temat w tym dziale wiec prosze o wyrozumiałość ;) ale i napiszcie czy wam sie podobało czy nie ;)
a i jeszcze coś to nie ma nic wspólnego ze Zmierzchem
Martyna ty to czytałaś wiec się nie zdziw ok
zaczynam
Zauroczenie
Dzień 15 sierpnia roku 2008
Dzisiejszy dzień zaczął się tak jak zwykle. Pobudka, śniadanie, prace w domu, obiad, zadania dane mi przez rodziców jako kara. Na koniec jeszcze kolacja i pójście spać. Oto cały mój dzień. Od początku sierpnia wszystko, każdy dzień jest taki sam. Czuje jakbym cofała się w czasie. Dlatego zaczęłam pisać pamiętnik. Chce się uwolnić od tego że każdy dzień wygląda tak samo.. Dlatego właśnie teraz pisze zamiast spać. Rodzice są na mnie zdenerwowani od kiedy się o czymś dowiedzieli. Może jednak zacznę od początku. By wreszcie przelać na papier wszystko co tak usilnie w sobie skrywam żeby tego nie wykrzyczeć.
Mam na imię Karolina, lat 15. Nie mam rodzeństwa ale zawsze miałam przyjaciół. Teraz to się zmieniło. Mam nadal paczkę przyjaciół ale nie mogę się z nimi widywać. Bardzo się z nimi pokłóciłam.
To się zaczęło na początku wakacji. Byłam szczęśliwa, całe dnie miałam przesiadywać u którejś z kumpelek. Właśnie jednego z tych szczęśliwych dni spotkałam Jego. Siedział z kolegami w parku. Od razu zapytałam kto to. Jedna z moich przyjaciółek od razu ostrzegła mnie przed nim ale ja byłam głupia, zauroczona nim i nie słuchałam tych mądrych słów. Dowiedziałam się że miał na imię Karol i był kilka lat od nas starszy.
„-Uważaj na niego. Słyszałam że on pije, pali a nawet kradnie. Podobno wylądował już w poprawczaku.” Te słowa zapadły mi w pamięć ale wtedy nie wierzyłam im.
„ -To tylko plotki” powtarzałam sobie. Od tego się zaczęło. Coraz częściej przychodziłam do tego parku i zawsze go tam widziałam. Wypytywałam o niego moich kolegów. Nie dowiedziałam się zbyt dużo, każdy mówił to samo. Wszyscy mnie ostrzegali ale ja nie słuchałam dowiedziałam się że jest w 1 klasie liceum.
„To nie taka duża różnica” pomyślałam w tedy. Tak mi minęła połowa lipca. W końcu coraz zadziej widywałam go w parku. Zaczęłam bez przerwy o nim gadać, denerwowałam tym koleżanki w końcu któraś zwróciła mi uwagę.
„-Karolina przestań my nie możemy już o nim słuchać. Bez przerwy tylko ten Karol. Uszy mi od tego puchną.” – powiedziała mi to najbardziej prawdomówna z nich. Powinnam wtedy jej posłuchać ale bylam za głupia. Pamiętam że wtedy zdenerwowałam się na nią. Myślałam że też On jej się podoba.
„-Jeśli tak bardzo wam to przeszkadza to przestańcie się ze mną przyjaźnić” – powiedziała pod wpływem emocji.
„-Chyba tak postąpimy” – odpowiedziała. Zabolało mnie to szczególnie gdy ona odwróciła się i odeszła a za nią poszły wszystkie. Zostałam sama. Zapłakana pobiegłam przed siebie, incydent miała miejsce na ulicy obok domu jednej z koleżanek. Nie wiedziałam gdzie biegnę. Moje nogi same znały drogę, szły nią codziennie. Nim się obejrzałam byłam w parku. Nie zatrzymywałam się biegłam dalej aż przewróciłam się o korzeń, wylądowałam na ziemi. Usłyszałam męski głos.
„-Nic ci nie jest?”- podniosłam głowę. Nie mogłam uwierzyć, On pochylał się nad mną, pomógł mi wstać. Zauważył że płaczę.
„-Co się stało?” – spytał się – „ Tak w ogóle jestem Karol. Widywałem cię tu razem z przyjaciółkami” – na dźwięk słowa „przyjaciółki” jeszcze więcej łez napłynęło mi do oczu. Karol chyba zauważył to jak zareagowałam na jego słowa. Przytulił mnie mocno a ja płakałam w jego ramię.
„-No już dobrze, opowiedz mi o wszystkim” – ja głupia opowiedziałam. Oczywiście nie powiedziałam przyczyny zdenerwowania przyjaciółek, trochę skłamała że chodzi tu o cos innego. On wszystkiego wysłuchał, przytulił mnie mocno, pocieszał a ja byłam taka szczęśliwa. W końcu zaczęło się robić późno i odprowadził mnie do domu. Umówiliśmy się na następny dzień. Od tego dnia zaczęłam się z nim spotykać. Musiałam okłamywać rodziców, nie pochwaliliby tego. Widzieli wcześniej że coś się ze mną dzieje i dlatego później tak zareagowali. Było to w ostatni tydzień lipca - dokładnie 28 - jak zwykle spotkałam się z Karolem. On widząc mnie uśmiechnął się, usiedliśmy na ławce, rozmawialiśmy. W końcu Karol wstał wziął mnie za rękę. Poszliśmy tak do sklepu chyba chciał coś kupić. Lecz cos go powstrzymało, zapomniał portfela. Szukając po kieszeniach puścił parę bluźnierstw. Właśnie przechodziła obok nas starsza pani.
„-Trzeba będzie to załatwić inaczej” powiedział i wsunął rękę do torebki tej pani. Miałam już na niego krzyknąć gdy wyciągnął portfel ale rzucił mi ostrzegawcze spojrzenie. Jak niby nic wyjął z portfela pieniądze, poszedł do sklepu. Nie weszłam, za nim. Czekałam przed sklepem zastanawiając się co mu powiedzieć. Gdy wyszedł, uśmiechnął się wziął mnie za rękę i wróciliśmy do parku. Ciągle nie wiedziałam jak to wyrazić. W końcu zaczęłam.
„-Karol. Czy ty zawsze tak zdobywasz pieniądze?” spytałam.
„ –Tak” –odpowiedziała bez skrupułów.
„Ale przecież to kradzież! Naprawdę jak mogłeś”
„Zamknij się i wyluzuj przecież to nic takiego”
„Ale….” – nie pozwolił mi skończyć. Wyciągnął papierosy i wcisnął mi jednego.
„Karol!?” – nie wiedziałam co powiedzieć.
„To pomoże ci się wyluzować. Zaufaj mi” – powiedział i sam zapalił jednego. Byłam oburzona. W tym samym momencie usłyszałam coś co było jeszcze gorsze.
„-Karolina! Co ty tu robisz?” – to był głos mojej mamy. Akurat w tym dniu rodzice zaczęli pytać o mnie moje koleżanki, byli już zdenerwowani moim zachowaniem. Dowiedzieli się o moich kłamstwach a teraz jeszcze to. Domyślili się że palę. To było dla mnie okropne i jeszcze Karol zaczął się opierać i mówił że to ja go namówiłam. Byłam załamana. Rodzice się zdenerwowali.
Od tamtego czasu mam wielki szlaban. To była najgorsza i najgrubsza rzecz jaką zrobiłam.
i tyle....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Olcia dnia Śro 21:19, 17 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Anaid
Moderator

Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Kielc
|
Wysłany: Czw 7:02, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No, no . Faaaaaaaaajne ! . Daje do myślenia .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lilyanne
Quileute
Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wichrowe Wzgórza.
|
Wysłany: Czw 15:50, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Bez obrazy... Ale nie jest zbyt dobre. Oczywiście, nie zniechęcaj się. Przede wszystkim: interpunkcja. Gdzieniegdzie co nieco brakuje. Zalatuje banałem, ale masz potencjał. Musisz dużo ćwiczyć, a w końcu... Kto wie. ;)
A. W opowiadaniach liczby piszemy słownie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|